Kilka słów o sukience bandażowej
Sukienki bandażowe wprowadził na rynek mody w latach 80-tych projektant Herve Leger. I do dzisiaj właśnie z jego nazwiskiem kojarzony jest ten model sukienek. Nazwa tego fasonu wzięła się z podobieństwa gotowej sukienki do warstw klasycznego bandaża. I dlatego w tych kreacjach wyglądamy właśnie tak, jakby ktoś szczelnie owinął nasze ciało rozciągającą taśmą.
Klasyczne sukienki bandażowe a’la Herve Leger są niezwykle seksowne, najczęściej mają długość mini, choć zdarzają się też midi, głęboki dekolt, odsłonięte plecy, ramiona i ręce. Odbiegając od klasyki, możemy spotkać również modele z długim rękawem albo skromniejsze wersje z zabudowanym dekoltem oraz rękawami trzy czwarte. Pamiętajmy, że każda sukienka bandażowa, zawsze bardzo dokładnie eksponuje sylwetkę.
Bandażowe sukienki już od kilku sezonów królują na różnych uroczystościach, natomiast należy pamiętać, że to jeden z tych fasonów, z którym najłatwiej o modową wpadkę.
Tego typu sukienki nie tylko niczego nie tuszują, ale dokładnie obnażają nawet najmniejsze niedoskonałości ciała. Dlatego sukienki wizytowe w tym modelu są bardzo ryzykowne i nie dla każdej figury będzie ona odpowiednim wyborem.
Na jaką figurę pasuje sukienka bandażowa?
Wiele kobiet zdaje sobie sprawę, że do sukienki bandażowej trzeba mieć zgrabną i szczupłą figurę, ale nie chodzi o to, by być bardzo chudą. Kobiety zbyt szczupłe beż zaokrąglonych kształtów nie będą dobrze wyglądać w takim modelu, ponieważ tak fason uwypukli zdecydowanie brak pośladków i biustu, co raczej nie doda nam uroku.
Tak naprawdę chodzi przede wszystkim o to, by nasza sylwetka była idealnie proporcjonalna, z wyraźnie zaznaczoną talią, zaokrąglonymi biodrami, pełnymi pośladkami i sporym biustem (w przypadku małego rozmiaru zawsze możemy zastosować miseczki, które zbiorą i ładnie uniosą nasz biust, przy okazji optycznie go powiększając).
Również kobiety o pełniejszych kształtach, ale z zachowaniem proporcjonalnej sylwetki mogą nosić takie kreacje.